|
No właśnie... |
Hej Wam! :D
Znów miałam dłuższą przerwę w pisaniu, ale cóż... Muszę się do tego przyzwyczaić. Teraz chyba cały czas tak będzie :\
|
Uwaga: Ogłaszam stan wyjątkowy! Na Ciastku jest full ;-; |
Przedwczoraj (jak wiecie) pojawił się nowy teren w SSO - Epona :) Zainteresowanie tym obszarem było tak duże, ale zaczęły się wyświetlać informacje o przeciążeniu serwera. Pierwszeństwo w wejściu na serwer mieli SR. Sama odczułam to wszystko na swój sposób: Po raz pierwszy w życiu musiałam użyć suwaka przy czacie ze znajomymi oraz miałam straszne lagi.
Spróbuję krótko streścić ciekawostki z misji ;)
Po ugotowaniu herbaty Hermanowi, burmistrz Jarla zarzucił tekstem na podryw... Niestety tekst ten był zbyt banalny jak dla mnie :\ Nie dam mu tej nocy xD "Hejoszki piękna" to za mało... Może gdyby zawołał "Gdzie tak kopytkujesz piękna gazelo?" to może...
Dostałam zadanie podpisać dokumenty. Za pierwszym razem nie sprawdzałam nawet ile tego muszę podpisać, ale za trzecim nawet zrobiłam screena ;_; 100 razy miałam przenosić długopis na te kartki! xDD Z początku myślałam, że na serio tyle razy będę musiała to zrobić XD
Było tak tak dużo ludzi, że nie dałam rady ich wszystkich zignorować .-.
|
Tak, jestem w czyimś koniu... Tak, nie mogłam znaleźć swojego... |
Przy kolejnych misjach SSO upokorzyło mnie jeszcze bardziej. Okazało się, że nie umiem matematyki na poziomie 1 klasy podstawówki :')
|
Wszędzie te błędy orto... Nawet w mojej ksywie. Nie ładnie :\ |
Potem przyszła kolej na ciekawsze misje C: Najpierw musiałam znaleźć zaginiony kompas :3
|
Jestę gazelo :') |
|
Czy tylko ja "pieprzne" przeczytałam "pieprzone"? 0-o I nie chodzi mi tu o przyprawę. |
W końcu doczekałam się na prawdę fajnego zadania. Pomysł z kompasem - genialne :) Coś nowego ;) Kiedy już wreszcie dotarłam do sekretego przejścia, zamiast przejść sama oczywiście musiałam się wrócić po grubego Hermana, który potem oczywiście został złapany (przez swoją głupotę... po co ze mną jechał? :|).
Podczas jazdy zaczęły mnie denerwować jego zboczone uśmieszki.
|
Ja z hermanem w zbożu... jakkolwiektobrzmi |
|
W lesie przegiął ._. |
|
Sorry, to niechcący... |
|
No serio sorry... To nie specjalnie :') |
Zaskoczyło mnie jak Herman przeczy prawom fizyki 0-o To jak chodzi z tym wielkim brzuchem to pryszcz w porównaniu do tego, że wystarczy, że wisi pod kątem prostym trzymając się tylko nogami...
|
Ciekawe, ciekawe... |
Wreszcie dojechaliśmy do przejścia... Najlepsze było to, że na początku zaraz przed drzewem Herman krzyczy coś w stylu "Uwaga! Pułapka!". Zatrzymałam się za pierwszym razem, ale nic nie zobaczyłam, bo cały widok zasłaniało mi to nieudane drzewo. Za drugim razem pomyślałam, że skoro nic tam nie było to nie ma sensu się zatrzymywać (wkurzyłam się, bo za pierwszym razem byłam prawie na szczycie).
Ciekawe jak to wyglądało z boku: Ja, pędząca cwałem i nagle się zatrzymuję zdziwiona lawiną skał.
Troszkę zasmuciło mnie, że nie przejdę tej trasy z Lorgiem, ale z drugiej strony może to i lepiej, że nie widać było tego całego tłumu? :3
Z Lorgiem spotkałyśmy też kilka czytelniczek naszych blogów C: A zaraz potem szalona ucieczka przed GED...
|
RUN FOREST! RUN! |
I tak oto po kilku miesiącach od odwiedzin tego terenu (potem odwiedziłam tereny tylko od strony bagien), widzę go ponownie dostrojonego w całości :') Powiem jedno... albo więcej... Te postacie są dziwne xDDD Te ubrania... Ładne aczkolwiek nietypowe XD I jeszcze te kody do bram: lew, wąż, żuk, koń... XD + jak zauważyła Lor, postacie mają nazwiska! 0-o
No, ale teren jest też ładny... No tak trochę... Nawet...
ŚWIETNY JEST.
Kolejny post już jutro C;
Do zobaczyska :D